Nyala to jedno z najbardziej egzotycznie brzmiących imion dla dzieci. Ta etiopska nazwa została nadana zmysłowej postaci w filmie z lat 40. i od tego czasu jest popularna. Znaczenie Nyali to 'koza górska'. 4. Sala: Zala to prosta, ale duszna nazwa, oznaczająca 'osobę z południowo-zachodniej Etiopii'.
Etiopscy Bodi są u siebie wzorami piękna. Im większy brzuch, tym atrakcyjniejszy kawaler – twierdzą afrykańscy Bodi. Dla zdobycia kobiecych serc tuczą się więc na potęgę. Pokaźny brzuch to w całej niemal Afryce oznaka zdrowia, sukcesu i zamożności. Wyświetl całą odpowiedź na pytanie „Dlaczego dzieci z etiopii mają duże brzuchy”… Najczęstszą przyczyną nienaturalnie zaokrąglonego brzucha u dziecka są bowiem wzdęcia. Jednocześnie brzuch staje się twardy, a dziecko odczuwa silny dyskomfort. Zastanów się, jak często twoje dziecko korzysta z toalety, postaraj się wyliczyć częstotliwość wypróżnień. Wzdęty brzuch z głodu Może być ono również naturalną oznaką głodu. Jeśli gazy, wzdęcia i bulgotanie występują chronicznie, mogą być sygnałem chorób układu pokarmowego ( choroby jelit, zatrucia pokarmowe) lub nietolerancji/alergii pokarmowych (np. tanie tanio CN (pochodzenie) Zima COTTON Damsko-męskie Na co dzień MATERNITY W wieku 0-6m 7-12m 13-24m 25-36m 4-6y 7-12y 12 + y Drukuj

Bóle brzucha u dzieci mogą mieć różne podłoże, często zaskakują samych pediatrów i są źródłem niepokoju dla rodziców. Co więcej bóle brzucha są codziennością i mają szeroki zakres przyczyn. Jakie są przyczyny bólu brzucha u dzieci? Jak leczyć bóle brzucha i kiedy udać się do pediatry? Bóle brzucha u dzieci zawsze wywołują niepokój u rodziców. Zazwyczaj nie zagrażają życiu dziecka i nie wymagają natychmiastowej hospitalizacji, ale nie oznacza to, że nie powinniśmy zachować wyjątkowej czujności i zgłosić się z dzieckiem do lekarza pierwszego kontaktu. Dlaczego dziecko boli brzuszek? Sprawdź również: Klendarz rozwoju dziecka Biegunka u dzieci. Przyczyny i leczenie rozwolnienia u dzieci Spis treściPrzyczyny bólu brzucha u dzieciDiagnostyka bólu brzucha u dzieciLokalizacja bólu brzuszkaJakie leki stosować na ból brzucha u dzieci?Kiedy z bólem brzucha trzeba się udać do lekarza? Przyczyny bólu brzucha u dzieci Do najczęstszych przyczyn bólu brzucha u dzieci, które najczęściej nie wiążą się z koniecznością interwencji chirurgicznej zalicza się: dyspepsję( niestrawność), nieżyt żołądkowo - jelitowy, anginę, zaparcia, zakażenie pasożytnicze, refluks żołądkowo – przełykowy, chorobę wrzodową, kolkę niemowlęcą, alergię pokarmową, zakażenie dróg moczowych, kolkę nerkową czy wreszcie infekcję układu oddechowego. Diagnostyka bólu brzucha u dzieci Diagnostykę zawsze rozpoczyna się od szczegółowo zebranego wywiadu. Należy zadać wiele pytań, pomocne mogą być: Kiedy pojawiły się objawy? Co nasila, a co łagodzi dolegliwości, czy bóle mają związek z posiłkiem? Które pokarmy powodują dolegliwości, a które nie? Czy dolegliwości mają swój rytm (czy boli o stałych porach, jeśli tak, to o jakich?). Czy występują biegunki? Czy stolec zawiera śluz lub ślad krwi? Czy w rodzinie występowały choroby przewodu pokarmowego, jeśli tak, to u kogo i jakie? Czy dziecko prawidłowo się rozwija (siatki centylowe wzrostu, masy ciała, osiągnięcia szkolne), czy bierze jakiekolwiek leki na stałe, czy choruje na coś przewlekle, czy było hospitalizowane, zwłaszcza z powodu dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego? Czy była już wcześniej prowadzona diagnostyka w kierunku bólów brzucha? Jakie badania wykonano i jakie były wyniki? Czy interpretował je lekarz i coś zalecił? Lokalizacja bólu brzuszka Lokalizacja i charakter bólu brzucha może nasunąć lekarzowi właściwą diagnozę. W zapaleniu wyrostka robaczkowego ból lokalizuje się najpierw w okolicy pępka, a potem przenosi się do prawego dołu biodrowego. Jeśli mamy do czynienia z refluksem żołądkowo – przełykowym ból najczęściej lokalizuje się w nadbrzuszu środkowym i ma związek z posiłkiem. W przypadku nieżytu żołądkowo – jelitowego ból lokalizuje się w okolicy żołądka; w przypadku kamicy nerkowej w okolicach nerek i może promieniować do pachwin. W przypadku kolki jelitowej u niemowląt brzuch jest wzdęty, a dziecko niespokojne. To tylko nieliczne przykłady jak lokalizacja i charakter bólu może podsunąć rozpoznanie, również rodzicom. Czytaj również: Mamo, boli mnie brzuch: jak dziecko może próbować zwrócić na siebie uwagę rodzica? Gdzie boli wyrostek? Jak rozpoznać zwykły ból brzucha od bólu wyrostka? Jakie leki stosować na ból brzucha u dzieci? Do dostępnych na rynku leków na ból brzucha dostępnych bez recepty, a więc w zasięgu ręki rodziców zalicza się paracetamol, ibuprofen i inne niesterydowe leki przeciwzapalne, leki spazmolityczne – drotaweryna, leki zmniejszające napięcie mięśni gładkich – hioscyna oraz szereg innych preparatów. Pamiętajmy jednak o właściwym dawkowaniu (które jest dostępne na ulotce) oraz o przeciwwskazaniach do podawania leków. Warto również zasięgnąć opinii lekarza lub farmaceuty. Rodzic może rozpocząć leczenie w domu, ale jeśli ból brzucha u dziecka nie ustępuje, a wręcz się nasila i rodzic nie może znaleźć przyczyny tego bólu, wart udać się do lekarza, który pogłębi wywiad, zleci odpowiednie badania diagnostyczne i postawi właściwą diagnozę. Z wizytą u lekarza nie należy zwlekać, gdyż czasem zwłoka w rozpoznaniu choroby i włączenia odpowiedniego leczenia może odbić się niekorzystnie na zdrowiu dziecka. Kiedy z bólem brzucha trzeba się udać do lekarza? Wyróżniamy tak zwane „czerwone flagi”, to znaczy objawy niepokojące, po wystąpieniu których zawsze trzeba udać się do lekarza. Zalicza się do nich: ból brzucha budzący dziecko w nocy, biegunka z domieszką krwi lub śluzu, ból promieniujący do pleców albo kończyn dolnych, dodatni wywiad rodzinny w kierunku chorób przewodu pokarmowego, zmniejszenie masy ciała dziecka lub zahamowanie zwiększania masy ciała, objawy ogólne towarzyszące bólowi brzucha takie jak wysoka gorączka, bóle stawów. Choroby wieku dziecięcego. Czy rozpoznasz je po objawach? Pytanie 1 z 10 Powiększenie oraz obrzęk ślinianki przyusznej, wysoka gorączka, złe samopoczucie, ból podczas jedzenia i picia to jedne z najczęstszych objawów: zapalenia gardła zapalenia ucha świnki grypy

Szacuje się, że jedynie 1% wszystkich nowotworów diagnozowanych w danym roku rozpoznaje się u dzieci. W naszym kraju corocznie nowotwory złośliwe rozpoznaje się u około 1100–1200 dzieci (ok. 140–145 na milion). Białaczki są zdecydowanie najczęstszymi nowotworami wieku dziecięcego, stanowią aż 26% chorób tego typu.

fot. Dzieje się tak ponieważ białka w naszej krwi (albuminy) mają zdolność "przyciągania" wody (ciśnienie onkotyczne) , zapobiega to ucieczce wody z naczynia, gdzie jest duże ciśnienie hydrostatyczne do przestrzeni poza naczyniami gdzie ciśnienie hydrostatyczne jest niskie. W przypadku głodowania lub niedożywienia (spożywanie tylko węglowodanów- ryż, kukurydza) następuje postępujący niedobór białek i spadek ilości albumin we krwi, co powoduje ucieczkę wody do jam brzucha (wodobrzusze) oraz obrzęki nóg, twarzy, czasem rąk. Autor: ~Aequitas87 Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
Bo dzieci jakoś dziwnie gustują w tej skatologii, że ktoś się wysikał, że zrobił kupę, że zasmrodził pokój, albo, że zwymiotował - to jest element zainteresowania, w związku z tym Brzuch Alicji musiał być kupą wiedzy - ta kupa będzie się w książce dosyć często pojawiać, od tego się zresztą zaczyna.
Dzieci różnie reagują na trudne sytuacje w swoim życiu. Sposoby wyrażania emocji zależą od środowiska, w którym wychowuje się dziecko i przyjętych społecznie norm. I tak, w niektórych kulturach okazywanie silnych emocji, na przykład poprzez płacz, nie jest powszechnie akceptowane, podczas gdy w innych takie reakcje są czymś całkowicie wszystkie oznaki niepokoju mogą być równie oczywiste. Poniżej znajdziesz wybrane objawy stresu, najczęściej występujące u dzieci w określonych grupach wiekowych. Należy jednak pamiętać, że każde dziecko może reagować na stres indywidualnie. Czy wiesz, że...? W sytuacjach stresowych i kryzysowych dzieci obserwują zachowania i emocje dorosłych w poszukiwaniu wskazówek, jak radzić sobie z własnymi reakcje na stres u dzieciWiele z tych reakcji trwa tylko przez krótki czas i są to normalne reakcje na stresujące wydarzenia. Jeśli jednak takie reakcje utrzymują się przez dłuższy czas, dziecko może potrzebować pomocy 0-3ReakcjeWiększa niż zwykle nieporadność i nierozłączność od opiekunówPowrót do zachowań charakterystycznych dla wcześniejszego etapu rozwojuZaburzenia snu i odżywianiaWiększa drażliwośćZwiększona nadpobudliwośćSilniejszy lękZwiększona potrzeba uwagiCzęstszy płaczWiek 4-6ReakcjeLgnięcie do osób dorosłychPowrót do zachowań charakterystycznych dla wcześniejszego etapu rozwojuZaburzenia snu i odżywianiaWiększa drażliwośćSłabsza koncentracjaDziecko staje się bardziej bierne lub bardziej pobudzonePrzerywanie zabawyPrzyjmowanie ról dorosłychOgraniczona chęć do rozmowyZwiększony niepokój lub martwienie sięWiek 7-12ReakcjeWycofanie Częsty niepokój o inne osoby dotknięte trudną sytuacjąZaburzenia snu i odżywianiaNarastający lękWiększa drażliwośćCzęsta agresjaNerwowośćSłaba pamięć i koncentracjaObjawy fizyczne/psychosomatyczneCzęste rozmowy o stresującym wydarzeniu lub powtarzające się zabawyPoczucie winy lub obwinianie sięWiek 13-17 (nastolatki)ReakcjeObniżony nastrójWykazywanie nadmiernej troski o innychPoczucie winy i wstyduCoraz częstsze przeciwstawianie się autorytetomPodejmowanie zwiększonego ryzykaAgresjaZachowania autodestrukcyjnePoczucie beznadzieiWszystkie grupy wiekowe - reakcje fizyczne Mogą to być także objawy choroby, dlatego należy zabrać dziecko na wizytę do lekarza, aby wykluczyć wszelkie w klatce piersiowejDusznościSuchość w ustachOsłabienie mięśniBól brzuchaZawroty głowyDrgawkiBóle głowyOgólne bóle ciałaBardzo poważne reakcje niepokoju u dzieciDzieci, które wykazują takie objawy przez dłuższy czas, potrzebują pomocy milczenie, towarzyszące ograniczonej ruchliwości, zastyganie w bezruchu Ukrywanie się, unikanie kontaktu z innymi Brak reakcji na innych, niepodejmowanie rozmowyNadmierne i ciągłe zamartwianie sięFizyczne objawy złego samopoczucia: drgawki, bóle głowy, utrata apetytu, ogólne bóle ciałaAgresywne zachowania, chęć skrzywdzenia innychDezorientacjaMonitorowanie stanu emocjonalnego dzieckaPandemia COVID-19 była trudnym emocjonalnie okresem dla wszystkich, szczególnie dla dzieci. Dlatego, opiekunowie powinni regularnie sprawdzać, jak czuje się dziecko pod kątem emocjonalnym. Monitorowanie stanu emocjonalnego dziecka polega na pytaniu dzieci "jak się czują?" w sposób bezpośredni lub pośredni. Jedną z metod jest poproszenie go o narysowanie lub namalowanie obrazka. Poproś dziecko, aby opowiedziało więcej o obrazku, co narysowało lub dlaczego użyło np. określonego koloru. Niektórym dzieciom może to pomóc w rozmowie o tym, jak się czują, podczas gdy inne mogą woleć jedynie pokazać swoją pracę, bez podejmowania rozmowy. Pozwól dziecku zdecydować zmniejszające stres i poprawiające samopoczucie dzieckaPoniższe ćwiczenia można wykonywać wspólnie z dzieckiem, aby zmniejszyć poziom stresu i nauczyć je pozytywnych mechanizmów radzenia sobie z nim. Wpłyną one nie tylko na poprawę jego samopoczucia, ale są także korzystne dla opiekuna i mogą być wykonywane wspólnie z dzieckiem. Oddychanie przeponoweCzęsto w stresie oddychamy płytko, wysoko w klatce piersiowej i zapominamy o głębokim wdechu do przepony. Oddychanie w ten sposób jest bardzo uspokajające i pomaga dostarczyć tlen głęboko do to zrobić?:Połóż rękę na 5 głębokich oddechów, spędź 5 sekund na wdychaniu i 5 sekund na wydychaniu powietrza, wdychając powietrze przez nos i wydychając je przez że kiedy dziecko robi wdech, delikatnie nadyma brzuch jak balon, a kiedy robi wydech, powietrze powoli opuszcza wyjątkowe miejsceCzasami świat wokół nas może wydawać się przytłaczający. Poświęcając chwilę na wyobrażenie sobie, że znajdujemy się w spokojnym miejscu bez stresu, dzieci mogą poczuć się mniej zestresowane. Oto ćwiczenie, które pomoże dziecku wyobrazić sobie takie to zrobić?: Usiądź lub połóż się w wygodnej pozycji, zamknij oczy i zrelaksuj kilka głębokich, powolnych oddechów przez nos, nadymając brzuch. Wydychaj powietrze przez powoli i spokojnie. Słuchaj i podążaj za opowieścią. Wyobraź sobie, że jesteś w tej historii:"Wyobraź sobie, że stoisz na białej, piaszczystej plaży. Jest wczesny ranek i wszystko jest spokojne. Słońce powoli wschodzi, a Ty czujesz ciepłe promienie na twarzy i ciele. Czujesz się szczęśliwy i spokojny. Piasek pod Twoimi bosymi stopami jest miękki i ciepły. Lekka bryza głaszcze Cię po twarzy. Niebo jest błękitne i klarowne, a nad Tobą latają i śpiewają ptaki. To miejsce jest bezpieczne i możesz się tu zrelaksować. Jest to miejsce, do którego zawsze możesz wrócić, które zawsze jest w Twoim sercu. Możesz je odwiedzić, kiedy tylko zechcesz. Teraz, bardzo stopniowo, zacznij ponownie zwracać uwagę na swój oddech - delikatny rytm wdechów i wydechów. Zauważ uczucie powietrza na swojej skórze. Delikatnie zacznij poruszać palcami rąk i nóg. Zrób wdech i mocno się rozciągnij. Zrób głęboki wydech. Kiedy będziesz gotowy, otwórz oczy”.
Święta w Etiopii - dni wolne. W Etiopii obowiązują następujące dni wolne od pracy: wszystkie niedziele (soboty są dniami roboczymi), 7 stycznia - Boże Narodzenie, 19 stycznia - Timkat, Tabaski (święto ruchome), 2 marca - Rocznica Zwycięstwa pod Adwą, Rocznica Urodzin Proroka Mahometa (święto ruchome), Wielki Piątek (przed Nauka ciężko wchodzi do głowy gdy brzuch jest pusty. A taka jest rzeczywistość dzieci w Etiopii. Tych dzieciaków nie trzeba zachęcać do nauki, one wiedzą, że to dla nich jedyna szansa na lepsze życie, o którym marzą. Apelujemy o pomoc w realizacji najzwyklejszych dziecięcych pragnień. Putin jest gotów zagłodzić biedniejsze kraje, by wywołać kolejny kryzys imigracyjny, to już się częściowo dzieje. Wojna w Ukrainie bezpośrednio dotyka ubogich Afrykańczyków – przez wzrost światowych cen żywności. Dodatkowo spotęgowała ona skutki, toczącej się od kilku lat, etiopskiej wojny domowej i powtarzające się susze, spowodowane zmianami klimatu. Tylko z powodu suszy zagrożonych głodem jest obecnie w Etiopii ponad 8 milionów ludzi, szacunki głodujących z powodu wewnętrznego konfliktu przekraczają 10 milionów. To ogromne liczby, wprost trudne do wyobrażenia. Takie liczby często powodują bezradność, bo czym jest wobec nich nasza skromna pomoc. Ale nie wolno wpadać w apatię, każda, nawet najskromniejsza pomoc może odmienić czyjeś życie. Z pomocą darczyńców kontynuujemy pomoc żywnościową dla mieszkańców wiosek w pobliżu Lalibeli w Etiopii, słynnej z wykutych w skałach kościołów. Pomoc realizujemy poprzez wiejskie szkoły. Staramy się przekazać, jak największej liczbie uczniów, po minimum 15 kg ziarna na osobę. Czasem jest to sorgo, czasem pszenica lub jęczmień. Wybór zależy od ceny na lokalnym rynku, to wychodzi taniej niż transport ze stolicy Etiopii, nie wspominając nawet o imporcie zza granicy. Przy okazji zarabiają lokalni sprzedawcy, wydane przez nas pieniądze zostają na miejscu. Obecny poziom cen żywności w Etiopii przekracza możliwości finansowe nie tylko najuboższych. Rok temu płaciliśmy w etiopskiej walucie za kilogram sorga 12 birr (około 1,3 zł), ostatnio za 1 kg pszenicy 41 birr (około 3,5 zł). Nawet najmniejsza, symboliczna pomoc ma znaczenie. Apelujemy do wszystkich ludzi otwartych serc. Razem pomożemy zapomnieć etiopskim dzieciakom o głodzie. Z całego serca dziękujemy za każdą wpłatę! 💚
Ludność, demografia Etiopia i prognozę na 2100. Ten wykres przedstawia informacje o dynamice zmian składu ilościowego populacji Etiopia: Ludność ogółem, liczba mężczyzn, liczba kobiet i średni wiek mieszkańców Etiopia. W tabeli prezentujemy podobne dane, biorąc pod uwagę prognozę na rok 2100. Przedstawiamy najbardziej kompletne
fot. Malutkie dzieci umierające z głodu, biedne wioski odcięte od świata, matki zarażone wirusem HIV – takie obrazy ciągle ma przed oczami. I mówi: „Muszę o tym opowiedzieć, abyśmy wszyscy mogli pomóc”. Najbardziej uciążliwa w Etiopii jest pora deszczowa. Bo o ile tamtejsza bujna roślinność dzięki intensywnym opadom rozrasta się i kwitnie, dla ludzi ten czas jest najtrudniejszy. Właśnie w takim momencie, na przełomie lipca i sierpnia, Artur Żmijewski wylądował na lotnisku w Addis Abebie. Kto nie był w Afryce, wyobraża sobie, że zobaczy suchą ziemię popękaną w palącym słońcu. Widok był jednak zupełnie inny. Już pierwszego dnia, podczas podróży do jednej z wiosek na północy kraju, spadł deszcz. Opady nie wróżyły niczego niepokojącego. Nie były intensywne. W pewnym momencie kierowca się jednak zatrzymał. „Musimy zawrócić. Inaczej utkniemy tu na trzy, cztery dni”, powiedział. Okazało się, że nawet po kilkudziesięciu minutach deszczu kałuże robią się tak głębokie i rozległe, że nie sposób przez nie przejechać. „My mogliśmy wtedy wrócić do naszych hotelowych pokoi. Ale ludzie przecież w takich warunkach żyją i muszą sobie dawać radę”, mówi Artur Żmijewski. Kiedy pada deszcz, etiopskie wioski odcięte są od świata. Mieszkańcy muszą poczekać, aż przestanie padać i dopiero wtedy mogą wyjść ze swoich domów. „Zresztą oni nie mieszkają w domach. To raczej chatynki, w których kładą się spać. Z domem to ma niewiele wspólnego”, opowiada Żmijewski. Bo Etiopczycy konstruują mieszkania z tego, co znajdą wokół siebie: kawałków blachy, drewna, kamieni, patyków. To wszystko spaja glina. „W tych pomieszczeniach mieszkają z całym dobytkiem, zwierzętami. Ponure robi to wrażenie, bo taka budowla nie chroni przed deszczem ani wiatrem. I kiedy u nas pada, przygotowujemy sobie gorącą herbatę i rozkoszujemy się przytulnymi wnętrzami. Oni żyją wciąż z obawą, że w każdej chwili mogą stracić dach nad głową”. Wśród Etiopczyków Żmijewski spędził dziewięć dni. Wyjechał tam na zaproszenie UNICEF-u. W ramach tej organizacji będzie walczył o pomoc dla etiopskich głodujących dzieci. „Teraz, kiedy słyszę »głód«, przed oczami mam wesołe afrykańskie dzieci, które uśmiechają się na mój widok, pozdrawiają mnie, ale ich ciałka od dawna już są wyniszczone brakiem jedzenia. W Etiopii co piąte dziecko cierpi z głodu. I to już dla mnie nie są jedynie suche liczby. I teraz, kiedy rano wstaję i zaparzam sobie kawę, myślę o tych ludziach gdzieś po drugiej stronie świata, których poranki wyglądają tak inaczej niż moje”. Serce się kraje Pierwszy obraz, jaki Żmijewski przywiózł z afrykańskiej podróży? Chory chłopiec leżący na łóżku w jednym z etiopskich szpitali. Dziecko było tak wycieńczone, że nie miało nawet siły podnieść do góry powiek. Bezwładnie leżało na kocu. Obok łóżka siedział bezsilny ojciec. Jego syn niedawno skończył 13 lat. Ważył tylko 20 kilogramów. „Ten chłopiec umierał z głodu. Jego ciało przez tak długi czas było niedożywione, że kiedy przyjechał do szpitala, lekarze nie byli już w stanie mu pomóc”, opowiada Żmijewski. Teraz chłopiec leżał w sali razem z innymi dziećmi i czekał na śmierć. Etiopskie szpitale zbudowane na zasadzie kilku połączonych pawilonów nie są często przygotowane do pomocy dla tak chorych dzieci. Warunki, które tam panują, daleko odbiegają od tych, w jakich do zdrowia dochodzą europejskie dzieci. „Sam mam trójkę dzieci i nie wyobrażam sobie, że kiedy byłyby chore, przywiózłbym je do takiego miejsca jak etiopski szpital. Tam panuje niesamowity bałagan. Między szpitalnymi pawilonami biegają jakieś bezpańskie psy, rosną skarłowaciałe rośliny. Ten widok naprawdę chwyta człowieka za serce”, mówi Artur Żmijewski. W szpitalach zazwyczaj jest miejsce dla 80 pacjentów. Teoretycznie, bo praktycznie dzieci przyjmuje się tu o wiele więcej. I kiedy nie ma już dla nich łóżek, personel medyczny kładzie je na siennikach na podłodze. „Pamiętam małą dziewczynkę, która leżała na takim sienniku z rurką w nosie i bezradnie przewracała oczkami. Widać było po niej, że jest radosna, że marzy o zabawie z dziećmi. Ale była na to zbyt słaba”. Etiopia walczy nie tylko z brakiem jedzenia i lekarstw dla dzieci, ale także z niedoborami służby medycznej. Bo w szpitalu, w którym jest co najmniej 100 małych pacjentów, pracuje zaledwie trzech lekarzy. „Rozmawiałem z dyrektorem jednego ze szpitali. Opowiadał, jak żmudny jest proces leczenia dzieciaczków. Ich organizmy wyniszczone z głodu nie są w stanie walczyć z bakteriami i wirusami. Kiedy jednak dziecko pokona chorobę, wówczas poddawane jest specjalnemu systemowi odżywiania. Przez kilka miesięcy podaje mu się specjalne odżywki, dzięki którym przybiera na wadze. Zdarza się, że do domu wraca zupełnie zdrowe. Ale to ciągle tam rzadkość. Teraz będziemy walczyć o to, aby takich przypadków było coraz więcej”, mówi Żmijewski. I dodaje, jak niesamowite było to, że mali pacjenci, mimo że chorzy, byli pogodni, ciągle się uśmiechali. Ich rodzice, niezwykle otwarci i rozmowni, rzadko skarżyli się na swoje życie. „Los tak bardzo ich doświadczył, a oni mimo to ani na chwilę nie stracili pogody ducha. Wiele można się od nich nauczyć”. Sam Żmijewski po wizytach w szpitalach był coraz bardziej przygnębiony. Bo dopiero teraz przekonał się, jaki ogrom pracy jest tam do wykonania. „Pamiętam, jak wieczorami, gdy wracaliśmy do hotelu, miałem wrażenie, że mój plecak ugina się pod ciężarem tego, co zobaczyłem”. Widziałem na własne oczy Abdul ma kilka miesięcy. Jest zdrowy, wesoły i często się śmieje. Jego mama jeszcze nie ma 30 lat. Za swoim synem nie widzi świata. Żmijewski poznał ich oboje w ośrodku dla matek zarażonych wirusem HIV. W Etiopii to prawdziwa plaga. Niewiele jednak kobiet decyduje się na badania. „To ciągle tam wielki wstyd. Bo jeśli okaże się, że kobieta jest nosicielką, grozi jej wykluczenie ze społeczności, w której żyje. Dlatego czasem ludzie wolą nie wiedzieć”, tłumaczy Żmijewski. Matka Abdula jest szczęśliwa, bo mimo że jest zarażona, jej syn urodził się zdrowy. „Ale żeby Abdul mógł przeżyć, matka karmi go piersią. W taki sposób także można się zarazić. Gdyby jednak nie pokarm matki, chłopiec umarłby z głodu”, opowiada Żmijewski i wspomina jak serdeczną i otwartą kobietą była matka chłopca. „Chciała nas zaprosić do domu, ale potem się z tego zaproszenia wycofała. Bo o tym, że jest nosicielką, wiedziała tylko jej matka i mąż. Gdybyśmy odwiedzili wioskę, inni mieszkańcy zaczęliby dociekać, dlaczego przyszliśmy właśnie do niej. Gdyby dowiedzieli się, że jest chora, musiałaby się stamtąd wyprowadzić. Nikt by jej nie pomógł. Wręcz przeciwnie. Traktowano by ją jak trędowatą. Dlatego nie naciskaliśmy na wizytę. A teraz mam tylko nadzieję, że Abdul nigdy się od swojej mamy nie zarazi i że będzie dalej takim zdrowym i szczęśliwym chłopcem, jak wtedy, gdy widziałem go ostatni raz”, mówi Artur Żmijewski. Wizyta w Afryce była przełomem w jego życiu. „Nigdy nie narzekałem na swój los. Zawsze uważałem, że jestem szczęściarzem. Teraz myślę tak jeszcze bardziej niż wcześniej. Mam udane życie rodzinne, fajne dzieciaki, wiele tłustych lat za mną i perspektywy świetlane ciągle przede mną. I teraz chyba właśnie nadszedł czas, kiedy nie warto już żyć tylko dla siebie, ale także zrobić coś dla innych. O ludziach, których spotkałem w Etiopii, myślę teraz, kiedy wykonuję proste czynności: jem obiad albo wsiadam do samochodu, żeby pojechać do pobliskiego sklepu. Oni w deszczu idą do sklepu 15 kilometrów i muszą być silni i zdrowi, żeby tam dojść. I trudno to sobie nawet wyobrazić, kiedy nigdy nie widziało się tego na własne oczy. Ja widziałem i te obrazy zmieniły mnie na zawsze”. MENt.
  • xxx12076gu.pages.dev/53
  • xxx12076gu.pages.dev/322
  • xxx12076gu.pages.dev/206
  • xxx12076gu.pages.dev/284
  • xxx12076gu.pages.dev/151
  • xxx12076gu.pages.dev/397
  • xxx12076gu.pages.dev/156
  • xxx12076gu.pages.dev/283
  • xxx12076gu.pages.dev/166
  • dzieci z etiopii brzuch